Krystyna
, GŁOGOCZÓW
Bardzo było miło, przewodnik kulturalny, troskliwy, dużo opowiadał o Austrii i jej historii anty byśmy wiedzieli gdzie będziemy.Dzieluje za wcześniej wysłanego SMS o spóźnieniu się autobusu było spokojnie, przystanek przy galerii jest zaciszny i nie wieje i jest się gdzie schronić przed deszczem bo w hotelu Mercure jest zadaszenie, rozdawanie ulotek o trasie zwiedzania w Wiedniu czyli tras z podaniem ulic i nazw o obiektów do zwiedzania dla każdego oraz godzin dojazdu z nazwą ulicy lub placu bardzo jest pomocne i nie budzi zdenerwowania, przewodnik po Wiedniu ma wspaniałą dykcję i szczegółowe informacje na temat szybko oglądanych obiektów kultury ale mówi że zobaczyć dłużej możemy w wolnej chwili jeśli się nie zgubimy np róże potem i tylko daty, kto jest posiadaczem i ile ma majątku, ci ludzie jak Austria są hermetycznie zamknięci w samochodach, palacach itp ulica wypełniona jest szmatami i przy przybyszami ze wschodu, architektura klockowa, i tylko pałace i wszystko czyste i ludzi brak, Austriacy tłumnie zaludniają kawiarnie z pieczywem po francusku i dumają o swoim majątku i poprawnymi życiu spokojnym o wysokich dochodach ale ciała juz jak mówią są kruche i niesprawne i na rowerach się nie jeździ,smutni są Austriacy, Wszystkie pałace są ozdobione zębami, najlepiej złoconymi ale pomniki muzyków są małe i skromne.Wc jest płatne dlatego dobrze że polepszono i posiadanie 0,5 euro za każde wejście lub 0,7 koron by się tam dostać . Kierowcy są znakomici, byleby nie hamowali nagle, autokar sprawdza się nawet na czeskich drogach betonowych łączonych asfaltem ale nie jest to przyjemne .Czas przejazdu jest zgodny a pasażerowie przegonieni po ulicach miasta pełni wiedzy kto ile zgromadził dobór i jaki był szczodry.Brak poczucia komfortu,że się nie spóźnimy a przeciez to luksus. Wyjazd ten nie należy do relaksujących.
3