Sławomir, Katowice
...Ach, co to była za wycieczka!!! Ateny przywitały nas słonecznie ( 27 C ) i uśmiechem naszej ulubionej pilotki, Pani Agi, która niebawem przekazała dowodzenie przewodniczce, Pani Annie, która dzięki warszawskiej manierze i krakowskiej kreacji wzbogaconej kapeluszem słomkowym - wzbudzała powszechne zainteresowanie. Wspomniana przewodniczka, jako historyk sztuki, z talentem i pasją przekazywała swą wiedzę o ukochanej Helladzie, tym bardziej że Akropolis, gdzie spędziliśmy większość czasu , potrafi zainteresować najwybredniejszych turystów. Wprawdzie młodszy uczestnik wyprawy podczas biesiady zauważył , że przydałoby się więcej urozmaicenia np. małym rejsikiem ( wzorem Oslo lub Sztokholmu ), ale na to zabrakłoby czasu, poza tym możliwości wiekowe uczestników były zróżnicowane. Zresztą duch handlowy wycieczkowiczów okazał się znacznie silniejszy np. od chęci zwiedzania katedry, nie mówiąc już o muzeum katedralnym. Było ciekawie i sympatycznie. Podziękowania dla Pań A i A za ich ogromne zaangażowanie. Moja ocena wycieczki : 5-. Czekam na Helsinki...
Sławomir P.